Zespół 200 kapłanów komentuje Ewangelię na dzień
200 kapłanów komentuje Ewangelię na dzień
Rozważanie Ewangelii na dziś
Ewangelia na dziś + homilia (300 słów)
Pan zaś rzekł do Izajasza: „Wyjdźże naprzeciw Achaza, ty i twój synek, Szear-Jaszub, na koniec kanału Wyższej Sadzawki, na drogę Pola Folusznika, i powiesz do niego: «Uważaj, bądź spokojny, nie bój się. Niech twoje serce nie słabnie z powodu tych dwóch niedopałków dymiących głowni, z powodu zaciekłości Resina, Syryjczyków i syna Remaliasza: dlatego że Syryjczycy, Efraim i syn Remaliasza postanowili twą zgubę, mówiąc: Wtargnijmy do Judy, przeraźmy ją i podbijmy dla siebie, a królem nad nią ustanowimy syna Tabeela. Tak mówi Pan Bóg: Nic z tego, nie stanie się tak! Bo stolicą Syrii jest Damaszek, a głową Damaszku Resin; i stolicą Efraima jest Samaria, a głową Samarii syn Remaliasza; ale jeszcze sześćdziesiąt pięć lat, a Efraim, zdruzgotany, przestanie być narodem. Jeżeli nie uwierzycie, nie ostoicie się»”.
Góra Syjon, kres północy, jest miastem wielkiego Króla. Bóg w jego zanikach okazał się twierdzą obronną.
Oto połączyli się królowie i wspólnie natarli. Zaledwie ujrzeli, zdrętwieli, zmieszali się i uciekli.
Chwyciło ich drżenie jak ból rodzącą kobietę, jak wiatr ze wschodu, który druzgoce okręty z Tarszisz.
«Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido!»
Rev. D. Pedro-José YNARAJA i Díaz (El Montanyà, Barcelona, Hiszpania)Dzisiaj, Ewangelia opowiada nam o historycznym sądzie Boga nad Korozain, Kafarnaum i innymi miastami: «Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i w Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno (...) by się nawróciły» (Mt 11,21). Czytając ten fragment, medytowałem nad czarnymi ruinami owych miast, bo tylko tyle z nich pozostało. Moja refleksja nie zaowocowała radością z powodu upadku, jaki był ich udziałem. Myślałem: w naszych społecznościach, w naszych dzielnicach, w naszych domach... przez nie także przeszedł Pan i... czy ktoś zwrócił na niego uwagę? Czy zwróciłem na niego uwagę ja?
Z kamieniem w ręku, powiedziałem sobie: coś takiego jak te ruiny pozostanie z mojej historycznej egzystencji, jeśli nie przeżyję odpowiedzialnie wizyty Pana. Wspomniałem słowa wielkiego hiszpańskiego poety: «Duszo, zbliż się do okna: zobaczysz z jaką miłością wytrwale cię woła» i zawstydzony przyznaję, że ja też powiedziałem: «Jutro mu otworzymy... aby to samo powtórzyć jutro» (Lope de Vega).
Kiedy przechadzam się po nieludzkich ulicach naszych “miast-sypialni”, myślę sobie: co można zrobić wśród ich mieszkańców, z którymi nie jestem w stanie nawet nawiązać dialogu, z którymi nie mogę podzielić się moimi nadziejami, którym nie jestem w stanie przekazać miłości Bożej? Wspominam wtedy hasło, które wybrał sobie św. Franciszek Salezy, gdy został wybrany na biskupa Genewy, będącej sercem Reformy protestanckiej w owych czasach: «Trzeba rozkwitać tam, gdzie Bóg nas zasadził». I jeśli, z kamieniem w jednej ręce zastanawiałem się nad surową karą Bożą, która może na mnie spaść, w innych chwilach - trzymając leśny kwiatek, wyrosły pomiędzy chwastami i nawozem w wysokich górach - myślę sobie, że nie mogę tracić Nadziei. Muszę odpowiedzieć na dobroć, którą Bóg mi okazał i w ten sposób ta odrobina hojności, złożonej w sercu człowieka, którego pozdrowię, uważne spojrzenie na tego, który prosi mnie o informację, uśmiech skierowany ku temu, który ustępuje mi przejścia, rozkwitną i zaowocują w przyszłości. A ludzie w naszym otoczeniu nie stracą Wiary.
Myśli na dzisiejszą Ewangelię
«Nie ma nic tak przyjemnego i umiłowanego przez Boga jak to, że ludzie nawracają się w Nim ze szczerą skruchą» (św. Maksym Wyznawca)
«Jezus wyraża swój niesmak widząc, jak zostaje zaatakowany przez swój własny naród: ‘Gdyby w Tyrze i Sydonie dokonały się cuda dokonane wśród was’... W tym surowym, ale i gorzkim porównaniu jest cała historia zbawienia» ( Franciszek )
«Serce człowieka jest ociężałe i zatwardziałe. Trzeba, by Bóg dał człowiekowi serce nowe(…)» (Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 1432)