Zespół 200 kapłanów komentuje Ewangelię na dzień
200 kapłanów komentuje Ewangelię na dzień
Rozważanie Ewangelii na dziś
Ewangelia na dziś + homilia (300 słów)
Przystąpił więc do niego dowódca żeglarzy i rzekł mu: «Dlaczego ty śpisz? Wstań, wołaj do Boga twego, może wspomni Bóg na nas i nie zginiemy». Mówili też żeglarze jeden do drugiego: «Chodźcie, rzućmy losy, a dowiemy się, z czyjej winy spadło na nas to nieszczęście». I rzucili losy, a los padł na Jonasza. Rzekli więc do niego: «Powiedzże nam, z jakiego powodu ta klęska przyszła na nas? Jaki jest twój zawód? Skąd pochodzisz? Jaki jest twój kraj? Z którego jesteś narodu?» A on im odpowiedział: «Jestem Hebrajczykiem i czczę Boga nieba, Pana, który stworzył morze i ląd». Wtedy wielki strach zdjął mężów i rzekli do niego: «Dlaczego to uczyniłeś?» Albowiem wiedzieli mężowie, że on ucieka przed Panem, bo im to powiedział.
I zapytali go: «Co powinniśmy ci uczynić, aby morze przestało się burzyć dokoła nas?» Fale bowiem w dalszym ciągu się podnosiły. Odpowiedział im: «Weźcie mnie i rzućcie w morze, a przestaną się burzyć wody przeciw wam, ponieważ wiem, że z mojego powodu tak wielka burza powstała przeciw wam». Ludzie ci starali się, wiosłując, zawrócić ku lądowi, ale nie mogli, bo morze coraz silniej burzyło się przeciw nim. Wołali więc do Pana i mówili: «O Panie, prosimy, nie dozwól nam zginąć ze względu na życie tego człowieka i nie obciążaj nas krwią niewinną, albowiem Ty jesteś Panem, jak Ci się podoba, tak czynisz». I wzięli Jonasza, i wrzucili go w morze, a ono przestało się srożyć. Ogarnęła wtedy tych ludzi bojaźń względem Pana. Złożyli Panu ofiarę i uczynili śluby. A Pan zesłał wielką rybę, aby połknęła Jonasza. I był Jonasz we wnętrznościach ryby trzy dni i trzy noce. Pan nakazał rybie i wyrzuciła Jonasza na ląd.
Rzuciłeś mnie na głębię, we wnętrze morza, i nurt mnie ogarnął. Wszystkie Twe morskie bałwany i fale Twoje przeszły nade mną.
Rzekłem do Ciebie: «Wygnany daleko od oczu Twoich, jakże choć tyle osiągnę, by móc wejrzeć na Twój przybytek?
Gdy gasło we mnie życie, wspomniałem na Pana, a modlitwa moja dotarła do Ciebie, do Twego świętego przybytku».
Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?» Jezus nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko że go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: "Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał". Któryż z tych trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź, i ty czyń podobnie!».
«Ten, który mu okazał miłosierdzie»
Hno. Lluís SERRA i Llançana (Roma, Włochy)Dzisiaj pewien uczony w prawie kieruje do Jezusa pytanie, które być może zadaliśmy sobie sami nie raz: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» (Łk 10,25). Tym pytaniem chciał wystawić na próbę Jezusa. Nauczyciel odpowiada mądrze, że to co mówi Prawo, to znaczy miłować Boga i bliźniego jak siebie samego (por. Łk 10,27). Najważniejsze jest, aby kochać. Jeśli szukamy życia wiecznego, wiemy, że «wiara i nadzieja przeminą, podczas gdy miłość nigdy nie przeminie» (por. 1 Kor 13,13). Jakikolwiek plan życiowy i jakakolwiek duchowość, których centrum nie jest miłość, oddala nas od sensu istnienia. Ważnym punktem odniesienia jest miłość do siebie samego, często zapominana. Możemy kochać Boga i bliźniego tylko z głębi własnej tożsamości.
Uczony w prawie posuwa się jeszcze dalej i pyta Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?» (Łk 10,29). Odpowiedź przychodzi poprzez przypowieść, krótkie opowiadanie, bez skomplikowanych teorii, ale z dużą głębią. Przykładem bliźniego jest Samarytanin, czyli outsider, wyrzutek, wykluczony z ludu Bożego. Kapłan i lewita przechodzą niewzruszeni obok pobitego i ciężko rannego mężczyzny. Ci, którzy wydają się być bliżej Boga (kapłan i lewita) są osobami najbardziej oddalonymi od bliźniego. Uczony prawa próbuje pominąć słowo “Samarytanin”, aby wskazać tego, kto zachowywał się jak bliźni wobec rannego i mówi: «Ten, który mu okazał miłosierdzie» (Łk 10,37).
Propozycja Jezusa jest jasna: «Idź, i ty czyń podobnie!». Nie jest to teoretyczne zakończenie debaty, ale zaproszenie do życia w rzeczywistości miłości, która jest czymś więcej niż eterycznym uczuciem, ponieważ jest to zachowanie, które pokonuje społeczne dyskryminacje i wyrywa się z serca człowieka. Święty Jan od Krzyża przypomina nam, że «przy końcu życia będziemy sądzeni z miłości».
Myśli na dzisiejszą Ewangelię
«Bowiem cel, który nam wyznaczył nie jest czymś małego kalibru, ale nasze wysiłki służą osiągnięciu wiecznego życia» (Święty Cyryl Jerozolimski)
«Mesjański program Chrystusa, który jest jednocześnie programem królestwa Bożego, zakłada, że cierpienie jest obecne na świecie dla większej miłości, aby rodziły się dzieła miłości bliźniego» (Święty Jan Paweł II)
«(…) Nie możemy jednak kochać Boga, jeśli grzeszymy ciężko przeciw Niemu, przeciw naszemu bliźniemu lub przeciw nam samym: "Kto nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego" (1 J 3, 14 c-15). (…)» (Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 1033)
W tych dniach prosimy o Twoją pomoc w pokryciu budżetu na 2024 rok
Możesz teraz przekazać swoją darowiznę tutaj
_______